Początek 4. tygodnia #zostanwdomu
Sytuacja dynamicznie ulega zmianie. Mam dni kiedy góry przenoszę, wspieram i rozdaję dobre słowo, a innego tylko praca odrywa mnie od książek. Miewam też poranki, gdy wiem, że ratuje mnie plan dnia i ścisłe trzymanie się przygotowanego rozkładu. Jedno jest niezmienne. Działam, ale #zostajewdomu. To jak widzę świat na początku 4.tygodnia przedstawię Wam z kilku poziomów – fabuły, kondycji społecznej i psychicznej. Wszystko zanurzę w działaniach Świetlicy Krytyki Politycznej w Trójmieście pokazując nowe wyzwania z jakimi się mierzymy.
Trzymamy rękę na pulsie i staramy się pracować zdalnie. W 1. tygodniu czułam, że wygrałam los na loterii. Skończyłam wszystko to, na co brakowało czasu w biegu przed pandemią. Dodatkowo, zaczęłam martwić się jak zapewnić wsparcie osobom nierówno traktowanym, m.in. na rynku pracy. Poruszyłam machinę sprawczości rozgrzewając powoli jej poszczególne zębatki. Miałam poczucie, że wszystkie elementy muszą pracować razem, aby machina szła do przodu. Wyprzedzając fakty, dodam, że myliłam się. Wspólnie nie zawsze oznacza ramię w ramię, co też jest piękne.
W 2. wprowadziłam plan rozwoju zawodowego i pozyskiwania nowych środków na działanie Świetlicy Krytyki Politycznej w Trójmieście. Och, już dawno tak miło palce nie pracowały na klawiaturze. Rozpisywanie planów, budowanie scenariuszy „normalności”, która jest już przecież na wyciągnięcie ręki, głaskało lęki i dawało złudzenie panowania nad sytuacją. Byłam przekonana, że za moment zaczniemy zapraszać na spotkania! Zapewnienie różnorodnego wsparcia osobom potrzebującym również zaczęło nabierać kształtów, co ładowało moje akumulatory ze zdwojoną mocą.
W 3. tygodniu do zespołu Świetlicy dołączyła nowa osoba. Jak nie tracąc zaangażowania wprowadzić osobę do pracy jedynie online? Na cóż, wyzwania moją codziennością. Zaprosiłam nową osobę do czytani książek, bo niewątpliwie wiara w Was pozwala mi jasno patrzeć w przyszłość. Na pewno będziecie chcieli wrócić na nasze spotkania poświęcone książkom, więc czytamy i przygotowujmy się do nich już teraz. Wydawnictwo Krytyki Politycznej, podobnie jak inne, mierzy się z trudną sytuacją. Rynek książkowy nie miał się dobrze od lat, a teraz wspieranie go jest niezbędne. Dlatego bardzo dziękuję za każdą książkę, ebook i audiobooka kupionego na stronie KP. Sądzę, że wdzięczne są Wam też wszystkie kameralne księgarnie, do których marzycie, aby wrócić po pandemii. Inwestujcie w siebie kupując mądrze książki, a pyszne kawy i mądre tytuły wrócą. Wierzę w to tak samo mocno, jak w Was, i wydawane przez nas publikacje.
Początek 4.tygodnia to już otrzeźwienie i pewność, że powrót do tego, jak było przed pandemią szybko nie będzie, o ile wcale. Jako przedstawicielka Stowarzyszenie im. Stanisława Brzozowskiego, jestem członkinią Gdańskiej Rady Organizacji Pozarządowych i wspólnie z Miastem pracujemy nad pakietem wsparcia 3.sektora. Potrzeby, to nie tylko finanse, ale też umiejętność swobodnego poruszania się po technologii XXI wieku i budowania wspólnoty dostępnymi narzędziami. „Warszawska” Krytyka Polityczna przygotowuje wsparcie solidarnościowe dla twórców i twórczyń, co w obecnych czasach jest bardzo ważne. Bo jak wyglądałaby nasza kwartantanna bez książek, spotkań autorskich online, filmów, muzyki, zwiedzania muzeum…??? Dziękujemy twórcom i twórczyniom za ich pracę każdego dnia #zostańwdomu.
A jak wygląda kwarantanna w przestrzeni społecznej? Ostatnim wydarzeniem, w którym braliśmy udział jako Świetlica Krytyki Politycznej w Trójmieście była Manifa. Piękne święto, możliwość bycia razem oraz moc każdej i każdego z nas! Zaledwie kilka dni wystarczyło, aby dowiedzieć się, że prawa kobiet po raz kolejny mogą poczekać. Kobiety od lat walczyły o dofinansowanie edukacji i ochrony zdrowia. Brak mądrej polityki mści się na nas w sposób okrutny. Jak przywołanie Manify ma się do przestrzeni społecznej podczas kwarantanny? Żyłam w silnym przeświadczeniu, że zmieniamy świat m.in. poprzez demonstracje. No cóż, aktualne kpiny z demokracji postawiły przede mną pytanie, czy naprawdę gdyby nie pandemia, to moglibyśmy zrobić o wiele więcej? Czy nie jest tak, że to właśnie pandemia pokazała naszą ogromną niemoc w walce o demokracje w Polsce? Tyle pięknych inicjatyw, protestów pod sądami, petycji i…. Teraz „krzyczymy” w mediach społecznościowych, podpisujemy petycje, wspieramy, a prawo łamane jest tak, jak dotychczas. Przez kilka dni czułam wzbudzanie masowego poczucia winy, że zrobilibyśmy więcej, gdy nie pandemia. Ale czy na pewno? Może to właśnie pandemia w sposób brutalny pokazała naszą bezradność? Oczywiście, gdyby nie ona nie byłoby tematu, ale pandemia jest też dobrym kozłem ofiarny. Kładziemy na jej rogach wiele, zapominając, że pandemia ukazała jedynie to, co już od dawna nie działało. To my chwytając się wątłych sprawczo petycji i demonstracji, baliśmy się przyznania do porażki.
Tak, uczę się podczas pandemii świadomej kalkulacji zysków i strat. Świadomość straconej demokracji i praw obywatelskich boli. Niewątpliwie, zobaczyłam to bardzo wyraźnie właśnie dzięki pandemii. Gdyby nie ona, żyłabym nadzieją, że możemy więcej, że nie wyczerpaliśmy jeszcze wszystkich możliwości. Teraz nie mam wątpliwości, że zmienić trzeba tylko jedno, a może jednego… Jak? Ostatnie modele pandemiczne pokazują, że mamy jeszcze kilka tygodni, aby to wymyślić.
Ostatnim poziomem mojej opowieści z kwarantanny jest oswajanie lęku przed spotkaniem z pustką. Przyznaję, tak było na początku…, a potem wielka rozkosz z rozglądania się po ciszy i pustej przestrzeni. Doceniłam czas, który został mi dany dzięki pandemii. Tak, piszę dzięki, bo ten rozdział mojej kwarantanny zapisuję po stronie zysków. Unikam zagłuszania ciszy, i to uważam za największy zysk. Obserwuję siebie, porządkuję i uzbrajam w umiejętność lepszego bycia z innymi. Postrzegam ten moment jako zysk, szansę na to, że powrót do innego świata, tego po pandemii, przyniesie większą solidarność społeczną i obywatelską. Przygotowuję siebie, rozpoznaję potrzeby oraz reakcje na lęk i to, co nieprzewidywalne. Pielęgnuję czas na myślenia i nie rozmieniam go na szaleńcze działania . Zagłuszacze trzymam na dystans. W umiarkowanym stopniu doświadczam komunikacji społecznej, prowadząc rachunek zysków i strat. Pilnuję zysku, jakim jest szansa na rozglądanie się po pustce. Może to jedyny czas, kiedy możemy doświadczyć jej globalnie…
Elżbieta Rutkowska
Elżbieta Rutkowska – animatorka kultury, feministyka, rowerzystka, miłośniczka jogi, książek i rozmów o lekturach. Zajmuje się budowaniem partnerstw oraz tworzeniem przestrzeni do kreatywności. Szefuje Świetlicy Krytyki Politycznej w Trójmieście.
Autorka zdjęcia: Ela Rutkowska